Podstawy fotografii, który każdy nauczyciel powinien znać

Wielu z nas nie pamięta już czarno-białych telewizorów. Dla niektórych czasy bez internetu brzmią niczym opowieści o jaskiniowcach. Od kilkudziesięciu lat żyjemy w kulturze obrazkowej. Warto więc nauczyć się komunikować przy użyciu tego języka. Z pomocą przychodzi nam, jak zwykle, technologia.


Powszechność aparatów cyfrowych, szczególnie tych w smartfonach sprawiła, że praktycznie każdy z nas ma dziś w kieszeni sprzęt fotograficzny o ogromnych możliwościach. Zdecydowanie ważniejsza od sprzętu jest jednak wiedza jak go używać, żeby wykorzystać w pełni jego możliwości.

Ekspozycja, czyli butelka wody i 3 kubeczki

Ekspozycją nazywamy ilość światła padającego na materiał światłoczuły, która konieczna jest do wykonania prawidłowo naświetlonego zdjęcia. Uzyskuje się ją poprzez ustalenie wartości przysłony i czasu naświetlania w stosunku do wybranej czułości filmu lub matrycy cyfrowej.

Przysłona + Czas naświetlania + ISO = Ekspozycja

W przypadku ekspozycji możemy posłużyć się prostym porównaniem.
Wyobraźmy sobie, że poprawna ekspozycja w danej scenie, to woda w butelce. Nalewamy ją do 3 kubków.

Pierwszy z nich to przysłona, drugi czas naświetlania, a trzeci nazwijmy ISO.

Wodę możemy teraz przelewać między kubkami — np. z kubka ISO do kubka przysłona itd. Wody jest cały czas tyle samo — akt przelewania jej cudownie nie pomnaża. Możemy zatem uzyskać odpowiednią ekspozycję zdjęcia stosując różne ustawienia poszczególnych zmiennych

Trójkąt ekspozycji

Mamy więc trzy zmienne — przysłonę, czas naświetlania i ISO. Każda z nich wpływa, poza ekspozycja, na finalny efekt na fotografii. Dobrze obrazuje to tzw. trójkąt ekspozycji.

Zmiana przysłony wpływa na głębię ostrości, a więc na to (bardzo upraszczając), czy na zdjęciu będziemy mieli ostre, czy rozmazane tło za fotografowaną osobą.

Czas naświetlania to czas, w którym migawka, czyli „roleta” znajdująca się przed matrycą cyfrową, jest otwarta. Jeśli wykonamy zdjęcie z krótkim czasem naświetlania (np. 1/250 sekundy), to ruch na zdjęciu będzie zamrożony. Fotografując ruchliwą ulicę — na zdjęciu uzyskamy efekt, jak gdyby samochody się nie poruszały. Jeśli natomiast ustawimy dłuższy czas naświetlania — samochody będą rozmazane.

ISO natomiast wpływa na ilość szumu na zdjęciu. Jeśli ustawimy wysokie ISO (czyli wysoką czułość matrycy) – zauważymy, szczególnie w ciemnych fragmentach zdjęcia, drobne „mrówki”, artefakty czy inne niepożądane elementy. Jeśli natomiast ustawimy ISO na 100 – ten sam fragment kadru będzie jednolity, bez zbędnych „szumów”.

Jeśli ustawimy wartość przysłony np. na f/2 – wtedy jej otwór będzie duży. Na matrycę wpadnie dużo światła. Jeśli ustawimy przysłonę na f/16 – jej otwór będzie znacznie mniejszy i co za tym idzie — światła w tym samym czasie wpadnie mniej.

Jeśli ustawimy krótki czas naświetlania — światła wpadnie mało, jeśli czas będzie dłuższy — światła wpadnie więcej.

Zmieniając ISO na 100, zwiększamy ilość światła, jakiej matryca potrzebuje do poprawnego zarejestrowania zdjęcia. Zwiększając jego wartość do np. 3200 – znacznie skracamy czas potrzebny do prawidłowego zarejestrowania obrazu.

Cała sztuka polega na tym, aby te trzy elementy dobrać tak, aby uzyskać pożądany efekt.

Co nam mówi światłomierz

Jeśli wskaźnik ustawiony jest na minusie — np. na -1, oznacza to, że światła wpada za mało, a zdjęcie będzie niedoświetlone (za ciemne). Jeśli wskazuje cyfrę dodatnią np. +1 – światłą jest za dużo, zdjęcie będzie prześwietlone (za jasne). Jeśli natomiast ustawi się na środku lub wskaże 0 – nasze ustawienia są optymalne i zdjęcie będzie poprawnie naświetlone.

Aparaty fotograficzne mierzą światło w różny sposób i czasami mogą się mylić. Warto więc kontrolować na bieżąco efekty na naszych fotografiach.

Przysłona, czyli kilka słów o głębi ostrości

Przysłona to po prostu „dziura” w obiektywie — otwór, którego wielkością możemy manipulować.

Wykonując fotografię, ustawiamy ostrość (ręcznie lub automatycznie za pomocą autofokusa) na konkretny punkt — np. na oczy modela. W zależności od tego, jaką ustawimy przysłonę, ta ostrość „obejmie” np. tylko kilka centymetrów przed i za tym punktem, lub nawet kilkaset metrów.

W przypadku, kiedy ustawimy niską wartość przysłony (np. f/2) a więc duży otwór przysłony – głębia ostrości będzie mała. Wykonując portret, z taką przysłoną wiemy, że tło za naszym modelem lub elementy znajdujące się przed nim, będą rozmyte, nieostre. Jeśli w tych samych warunkach wykonamy zdjęcie z wysoką wartością przysłony (np. f/16), a więc małym otworem przysłony – głębia ostrości będzie duża. Zarówno tło, jak i elementy znajdujące się przed modelem będą znacznie wyraźniejsze.

Tryby półautomatyczne, czyli jak ułatwić sobie życie

Nie zawsze chcemy wszystkie ustawienia wprowadzać ręcznie. Większość zaawansowanych aparatów ma wbudowane tryby sportowy, portretowy czy nocny, które symbolizują odpowiednie ikony. Są to tryby automatyczne – wystarczy je wybrać i nie musimy ustawiać nic więcej. Podobnie w przypadku wyboru „P” lub „Auto” – to również w pełni automatyczne tryby.

Poza nimi, do wyboru mamy również tryby M, Av i Tv (lub, w zależności od producenta odpowiednio M, S i T). M to tryb w pełni manualny – czyli pozwalający nam ustawić ręcznie przysłonę, czas naświetlania oraz ISO. Tryby Av i Tv to tryby półautomatyczne. Na czym polega różnica?

A lub Av to tryb preselekcji przysłony. To my sami dobieramy ISO oraz odpowiednią przysłonę a aparat dostosowuje do naszego wyboru czas naświetlania w taki sposób, aby ekspozycja była prawidłowa.

S lub Tv to tryb preselekcji czasu naświetlania. Podobnie jak w poprzednim przypadku dobieramy ISO, jednak tym razem decydujemy o czasie naświetlania, a aparat dostosowuje do naszego wyboru wartość przysłony.

Dzięki trybom półautomatycznym nadal mamy wpływ na efekt końcowy na zdjęciu, ale nie musimy wszystkiego ustawiać ręcznie, co przyspiesza fotografowanie. Jest to szczególnie istotne np. podczas realizacji fotoreportaży, gdzie czasami ułamek sekundy potrafi zdecydować o tym, czy zdjęcie będzie świetne, czy jedynie przeciętne.

Kadr jego kompozycja

Kadr to wycinek rzeczywistości, który widzimy w wizjerze aparatu lub na jego ekranie LCD. Wszystko co na nim widzimy, zostanie utrwalone na zdjęciu. To, co znajduje się w kadrze –elementy takie jak chmury, drzewa, fotografowana postać, ich umiejscowienie i zależności między nimi – to kompozycja kadru. Od tego, w jaki sposób zaaranżujemy przestrzeń w naszym kadrze, zależy odbiór wykonanej przez nas fotografii.

Skąd więc mamy wiedzieć jak komponować kadr? Po jakimś czasie zaczynamy „czuć” czy kadr jest dobry, czy zły. Zanim jednak nasza intuicja i postrzeganie wykształcą się na tym poziomie – warto poznać podstawowe zasady kompozycji kadru.

Trójpodział

Wystarczy zajrzeć do albumu rodzinnego ze zdjęciami z wakacyjnych wyjazdów, a przekonamy się, że wykonując fotografię na tle jakiegoś pięknego widoku – najczęściej ustawiamy modela na środku zdjęcia, a horyzont – w połowie kadru. Nie jest to jednak zgodne z zasadami kompozycji.

Jedną z najbardziej znanych i łatwych do zapamiętania zasad jest tzw. trójpodział.

Jeśli podzielimy kadr na równe części dwoma liniami pionowymi i poziomymi, to powstaną 4 punkty przecięcia tych linii. Nazywamy je mocnymi punktami przekazu. To właśnie w nich powinny znaleźć się elementy ważne dla naszej fotografii. Jeśli jest to np. zdjęcie prezentujące widok – to horyzont powinien przechodzić przez 2 górne lub 2 dolne punkty. Jeśli wykonujemy portret – to twarz fotografowanej osoby powinna znaleźć się w jednym z punktów. Są to oczywiście bardzo ogólne zasady – nie trzeba chodzić z linijką i sprawdzać, czy punkt idealnie pokrywa się np. z oczami modelki.

Co ciekawe – nie wszystkie punkty mocnego przekazu są tak samo… mocne. Z badań opartych na śledzenie ruchu gałek ocznych i koncentracji uwagi wynika, że to punkt z góry po lewej stronie jest najczęściej pierwszym, na który spogląda odbiorca.

Fotografowanie w trudnych warunkach

Nasze oko postrzega świat nieco inaczej niż matryca aparatu. Żeby dobrze widzieć, potrzebujemy niewiele światła. Aparat fotograficzny – wręcz przeciwnie. Często więc, wykonując zdjęcia np. wieczorem czy przy sztucznym, domowym świetle, mamy problem z wykonaniem wyraźnego, ostrego zdjęcia. Jak temu zaradzić?

Możemy zwiększyć wartość ISO. Matryca stanie się wtedy, bardziej czuła na światło, a więc będzie potrzebowała go mniej do zapisania odpowiednio naświetlonej fotografii. Możemy również maksymalnie otworzyć przysłonę. Dzięki temu, że otwór przysłony będzie większy – więcej światła wpadnie na matrycę. Co jednak, jeśli oba te sposoby zawiodą i będziemy mieli nadal za długi czas naświetlania? Musimy wtedy w jakiś sposób ustabilizować aparat. Możemy zastosować statyw fotograficzny lub, jeśli wykonujemy zdjęcie “z ręki”, zapewnić sobie dodatkowe punkty oparcia. Możemy oprzeć się np. o ścianę czy drzewo, a jeśli nie mamy takiej możliwości, podeprzeć łokcie o własny tułów. W ten sposób również nieco ustabilizujemy aparat. Jeszcze inny sposób, wymagający jednak nieco więcej wprawy i sprzętu, to doświetlanie sceny światłem sztucznym, np. lampami błyskowymi.

Symulator aparatu fotograficznego

Jeśli nie dysponujemy własnym sprzętem, a chcemy przekonać się, jak różne ustawienia wpływają na fotografie, możemy skorzystać z jednego z dostępnych online symulatorów aparatu fotograficznego (http://www.canonoutsideofauto.ca/play/). To świetny sposób, aby na zasadzie eksperymentów, zrozumieć działanie aparatu fotograficznego.

Podsumowanie

Fotografowanie to bardzo przydatna umiejętność w życiu zawodowym i prywatnym. Warto poznać podstawowe zasady, żeby wykonywać poprawne zdjęcia. Co jednak ważniejsze – znając te zasady, możemy je świadomie łamać. Właśnie wtedy zaczyna się prawdziwa zabawa.

Nie istnieją reguły opisujące dobrą fotografię, są tylko dobre fotografie.

Ansel Adams

Mogą Cię również zainteresować: